Podczas pobytu nad Jeziorem Mikaszewo już wieczorem zauważyłem bobra przepływającego z jednego trzcinowiska do drugiego. Tam pewnie przebywał całą noc. Było słychać odgłosy jego żerowania. Wczesnym rankiem następnego dnia bóbr powraca z długa gałęzią trzcin. Dlaczego przenosi trzciny? Tam jest ich pełno i są takie same. Trudno to pojąć.
. Na tafli jeziora pływały mewy, perkozy i dużo kaczek krzyżówek. Przepłynęła rodzina łabędzi niemych. Pogoda cudowna. Ciepło, bezwietrznie i cisza. Od czasu do czasu przepływali turyści na kajakach z Czarnej Hańczy w kierunku Płaskiej. Dobre warunki, bo nie jest już tak gorąco jak w sierpniu. No i można złowić trochę rybek na śniadanie. Poniżej zdjęcia, które podkreślają nastrój tego miejsca.
Kliknij na zdjęcie, abe je powiększyć