Do tej pory wyjeżdżaliśmy obserwować zwierzęta przed zachodem słońca. Postanowiłem spróbować rano. Przyjechałem przed świtem. Ranek był bardzo zimny i wszędzie panował mróz. Sarny spotkałem w kilku miejscach. Jeleni i łosi nie było, a ja liczyłem na je. Wracając do domu spotkałem zająca wygrzewającego się w pierwszych promieniach słońca. W sumie ten wyjazd był udany.