Dopiero wczoraj zauważyłem gniazdo muchołówki tuż za rynną starego budynku. Kilka lat temu swój lęg miała tu też muchołówka. Kiedy przyjrzałem się uważnie, pisklęta były tak duże, że ledwo mieściły się w gnieździe. Podejrzewałem, że wkrótce będzie wylot. Dzisiaj poszedłem z aparatem iw tym momencie zauważyłem pisklę opuszczające gniazdo. Wylądowało na ziemi tuż pod gniazdem. Potem obserwowałem zaniepokojonych rodziców. Mam nadzieję, że uda się im przetrwać najtrudniejsze dni po wylocie. Koty najczęściej łapią takie młode.